Żyjemy w czasach, gdy większość zdjęć robimy smartfonami i zaawansowanymi aparatami cyfrowymi. Fujifilm X Half to nowość, która łączy nowoczesne rozwiązania z wyglądem i duchem starych, analogowych aparatów. Ten kompaktowy aparat cyfrowy budzi różne emocje. Jedni są nim zachwyceni, inni go krytykują, zwłaszcza z powodu jego wyglądu, funkcji i… ceny. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Co to za urządzenie? Co potrafi? I czy w ogóle ma sens w dzisiejszym cyfrowym świecie?
Co to jest Fujifilm X Half i dlaczego wzbudza zainteresowanie?
Fujifilm X Half to cyfrowy aparat, który robi zdjęcia w formacie „półklatki”. Jego twórcy inspirowali się klasycznymi aparatami kompaktowymi na film półklatkowy, które były bardzo popularne w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Aparaty półklatkowe pozwalały zmieścić na jednej kliszy dwa razy więcej zdjęć niż standardowe aparaty 35 mm, dzieląc klatkę na dwie mniejsze części. Te zdjęcia miały charakterystyczne, pionowe proporcje. Fujifilm przenosi tę ideę do świata cyfrowego, oferując nie tylko unikalne proporcje obrazów, ale także szczególne doświadczenie fotografowania. Chodzi o to, by zmusić fotografa do zwolnienia tempa i dokładnego przemyślenia każdego kadru. Wiele osób uważa, że robienie zdjęć smartfonami polega głównie na bezrefleksyjnym „pstrykaniu”. Tymczasem pomysł Fujifilm jest przeciwieństwem tej mody.
Wygląd i wygoda użytkowania – hołd dla dawnych mistrzów
Aparat wyróżnia się tym, że jest mały, lekki (waży około 240 gramów) i ma styl retro. Wśród charakterystycznych elementów znajdziemy fizyczny pierścień do ustawiania przysłony, wizjer optyczny oraz – co najważniejsze – dźwignię do przewijania filmu. Ta dźwignia ma odtworzyć dawny rytuał fotografowania aparatem analogowym. Jednak, jak zauważa fotografka i youtuberka Becca Farsace, dźwignia ta niestety nie działa tak, jak powinna. Brak odpowiedniego oporu i wyczuwalnego „kliku” sprawia, że zamiast być przyjemnym elementem, staje się źródłem frustracji.
To poważna wada, szczególnie że marka Fujifilm słynie z tworzenia aparatów, w których analogowe elementy sterujące działają idealnie. Brytyjski fotograf Andy Day podkreśla, że takie detale są bardzo ważne dla poczucia autentyczności retro. Jeśli są niedopracowane, projekt traci na wiarygodności.
Funkcje nawiązujące do analogowej fotografii
Fujifilm X Half ma matrycę CMOS typu 1″ (czyli element zbierający światło i zamieniający je na obraz cyfrowy) o rozdzielczości 18 megapikseli oraz obiektyw o ogniskowej 10,8 mm. W praktyce oznacza to, że jego kąt widzenia jest podobny do obiektywu 32 mm na aparacie pełnoklatkowym, a jego jasność to f/2.8 . Aparat ustawia ostrość za pomocą systemu wykrywania kontrastu i potrafi nagrywać filmy w rozdzielczości 1440×1080 pikseli. Zdjęcia są zapisywane tylko w formacie JPEG, co może być ograniczeniem dla zaawansowanych użytkowników, którzy wolą jednak format RAW.
Ciekawym rozwiązaniem jest tryb analogowy – symulacja fotografowania na kliszy. Użytkownik wybiera rodzaj symulowanego filmu i liczbę „klatek” (36, 54 lub 72). Po zrobieniu zdjęcia trzeba ręcznie „przewinąć film” za pomocą dźwigni, a podgląd zdjęć jest możliwy dopiero po ich „wywołaniu” w specjalnej aplikacji mobilnej. To wszystko ma naśladować rytuały znane z fotografii analogowej. Aparat ma także filtry takie jak „Light Leak” (efekt przeciekającego światła), „Halation” (efekt rozmycia światła) i „Expired Film” (efekt starego, przeterminowanego filmu), które dodają zdjęciom efektów znanych z klasycznej kliszy. Jest też efekt ziarna, który nadaje fotografiom autentyczną, analogową teksturę.
Kto powinien rozważyć zakup Fujifilm X Half?
Mimo wielu zalet aparat jest przeznaczony dla bardzo konkretnej grupy odbiorców. Są to przede wszystkim:
* Miłośnicy fotografii analogowej, którzy chcą poczuć podobny proces twórczy, ale w cyfrowej formie.
* Osoby ceniące styl retro i unikalny wygląd aparatu jako element swojego wizerunku.
* Twórcy treści i influencerzy szukający oryginalnego narzędzia z nietypowym, pionowym formatem zdjęć i filtrami nadającymi efekt vintage.
* Fotografowie, którzy chcą spowolnić proces robienia zdjęć i bardziej świadomie kadrować, unikając bezmyślnego pstrykania.
Jednak cena 850 dolarów (około 3399 zł w polskich sklepach) budzi kontrowersje. Chris Rogers zauważa, że aparat byłby bardziej atrakcyjny, gdyby kosztował o 300-400 dolarów mniej. Zwłaszcza biorąc pod uwagę brak wbudowanej lampy błyskowej czy gorącej stopki, które w tej klasie sprzętu są standardem. Brak tych elementów ogranicza możliwości rozbudowy i używania aparatu w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Dla wielu potencjalnych klientów to poważna wada, która może przesądzić o tym, czy zdecydują się na zakup.
Półklatka cyfrowa – innowacja czy chwyt marketingowy?
Cyfrowy aparat półklatkowy, taki jak Fujifilm X Half, to z jednej strony fascynujący pomysł, który wpływa na estetykę i sposób fotografowania. Z drugiej strony rodzi pytania o sensowność takiego rozwiązania. Zalety to unikalny kształt kadrów i wymuszenie wolniejszego, bardziej przemyślanego podejścia do zdjęć. To przypomina fotografię analogową. Wiele osób uważa, że to faktyczna innowacja. Tymczasem dla niektórych jest to jedynie sprytny chwyt marketingowy, wykorzystujący nostalgię za starymi czasami. Bez prawdziwego pokrycia w wysokiej funkcjonalności.